So Yeon Kim

Zmiana ku lepszemu światu

  • Język oryginalny: Koreański
  • Kraj: Wszystkie krajecountry-flag
  • Inne

Utworzono: 2024-05-02

Utworzono: 2024-05-02 20:34

Po przeczytaniu "Innowacji mecenas: Venture Capital"


Przez 20 lat pracowałem w firmach, które „kiedyś” były startupami. Z osobistego punktu widzenia było to podejście, aby jednocześnie budować swoje życie i próbować znaleźć się na skraju kapitalizmu venture. Te firmy z dawnych lat traktowały kreatywność i innowacje jako podstawowe składniki wzrostu przychodów i kursu akcji, opowiadając o zmianie na lepsze. Podczas corocznych spotkań firmowych czułem się zainspirowany misją i poczuciem spełnienia, ale w pewnym momencie nie mogłem pozbyć się wrażenia, że ​​wszystkie moje siły i czas są poświęcone jedynie umacnianiu systemu poprzez zwiększanie przychodów.

A człowiek w takich warunkach się zużywa.

„Innowacji mecenas: Venture Capital”, z nutką humanistyki, okazała się doskonałą książką wprowadzającą. Jestem pod wrażeniem umiejętności autora, który w prosty i stopniowy sposób wyjaśnia potencjalnie skomplikowane zagadnienia. Właściwie zdałem sobie sprawę, że nie spotkałem dotąd wielu ekspertów, którzy w tak przystępny sposób tłumaczyli podstawowe koncepcje finansów korporacyjnych.

„Kapitalizm venture zarabia na kreatywności i innowacji. Celem jest zmiana na lepsze.”

To ekscytująca definicja. Ale równie łatwo ją zepchnąć na dalszy plan. Ludzie są słabi i każdy z nas przechodzi przez trudne okresy w życiu. Przed rokiem odwiedziłem Kalifornię, gdzie słońce świeciło w obfitości, powietrze było świeże i suche, a wino tanie i dobre. Miejsce, gdzie pieniądze nie miały dokąd pójść. W pewnym stopniu zrozumiałem optymistyczny i pozytywny charakter branży venture capital, który narodził się w takim otoczeniu.

W mojej firmie wdrożyliśmy kiedyś program finansowania oprogramowania jako nowy projekt. Sprzedawcy żartowali, że zajmuję się „hazardowym inwestowaniem pieniędzy”, ale dopiero teraz zdałem sobie sprawę, że ten żart trafnie definiuje istotę branży. Nie żałuję tego „hazardowego inwestowania pieniędzy”, ponieważ wiem, że czasami zapewniało ono niezbędne wsparcie we właściwym miejscu i czasie.

Charakterystyka branży polega na tym, że oczekuje się, że 0,5% firm odniesie 100-krotny wzrost. Czy ta swoboda i optymizm sprawdzi się w Europie lub Azji? Mam pewne wątpliwości. Podczas ostatniego spotkania z dyrektorem zarządzającym koreańskiej firmy VC powiedział mi, że trudno było mu wejść na rynek amerykański lub singapurski, skupiając się na technologiach. Teraz skupia się na treściach kulturalnych. Czy Korea wyróżnia się kulturą i ludźmi? Albo może tylko firmy zoptymalizowane pod kątem rynku koreańskiego odnoszą sukcesy? Maksymalna liczba potencjalnych klientów stanowi górną granicę wartości startupu, więc jak firma zoptymalizowana pod kątem rynku koreańskiego może osiągnąć 100-krotny wzrost?

Komentarze0